Heh, Ewa, widzisz, marudzilas wczoraj w szkole, ze notek nie dodaje, wiec pisze specjalnie dla Ciebie :) A tak powaznie, to mi odwala i chcialab cosik napisac, tylko nie mam pojecia, co :D To coz, bede pisac bzdety (jak zwykle :P)
Tak wiec, ostatnio poklocilam sie z Rafalem... Wlasciwie, to nie wiem, czy sie z nim poklocilam, ale w kazdym razie sie na niego wqrzylam... Bo... a, dobra, nie bede tego pisac na blogu... Nie wazne, sprawa prywatna ;D Eh, w sumie nie chce sie z nim klocic, bo pomimo, ze jest chamski, fajszywy i w ogole (Rafal, sorry za szczerosc...) to... nie mam pojecia dlaczego jest w nim cos (tylko do tej pory nie wiem, co), co lubie i nie pozwala mi sie na niego obrazic tak do konca :] Boze, jak ja bredze... Nie, no... Przed chwila przeczytalam ostatnie zdanie i sama go zbytnio nie rozumiem (a co dopiero ludzie, ktorzy czytaja mojego bloga...) Heh, szczerze mowiac, to nie wiem, czy moi znajomi zrozumieja ta notke, nie mowiac juz o ludziach, ktorzy mnie nie znaja :) No, ale dobra, czasami jest taki okres w zyciu, ze czlowike chce sobie popisac troche slow od rzeczy ;] Np. u mnie wystapil on teraz :) Co prawda czesciej mowie od rzeczy niz pisze, ale coz... Ok, bez przesady, bo coraz bardziej mieszam... Tak wiec, jak juz wczesniej mowilam (pisalam) Rafal: nie chce sie z Toba klocic, ale moglbys troche zmienic swoje zachowanie, z jakim sie do mnie odnosisz... Ehh... Dobra, i tak zapewne tego albo nie przeczytasz, ale po prostu zignorujesz... Wiec sie nie wysilam... Papa, ludki :***********************************