Najnowsze wpisy, strona 18


lip 22 2004 Nigdy wiecej :P
Komentarze: 1

Ok, moze i znowu zaczynam marudzic, ale jakos tak nie moge sie powstrzymac... :/  Wczoraj wrocilam z Rewala... W sumie powinnam sie cieszyc, ze bylam gdzies na wakacjach, i ze nie siedzialam caly czas w domu... Ale sie zbytnio nie ciesze, bo juz mi sie znudzily wakacje spedzane z rodzicami... Niesamowicie irytujacy jest fakt, gdy ja chodze po miescie (w Rewalu, bo przciez nie w Zarach :P) sama, albo ze starszymi, a dokola wszyscy chodza albo z przyjaciolmi, albo z chlopakiem/dziewczyna [niepotrzebne skreslic]... :/  Jedynym pocieszeniem byly sesemeski od Martusi, ktora jako jedyna o mnie nie zapomniala... Ehs, juz postanowilam - w przyszlym roku jade na wakacje SAMA (oczzywiscie w sensie bez rodzicow, bo na pewno pojedzie ze mna Nicolinka, Ewa (jezeli bede jechac nad morze ;D), albo jeszcze ktos inny)... Szkoda tylko, ze na 100% nie pojedzie pewna osoba, z ktora baaardzo bym chciala jechac... :/

 

Nom, ale koniec marudzenia, w koncu bylo nawet fajnie... Najlepiej w mojej pamieci zakorzenil sie Snickers Trial Festiwal (czyt. Marcin) ;D  Nom i troszke sie opalilam... I "plywalam" Wynalazlam nowe style plywackie :P  Moj ulubiny, czyli "rozpaczliwy" (wchdze do wody jak najglebiej,  nagle przypominam sobie, ze nie umiem plywac i rozpaczliwie probuje utrzynac sie na powierzchni :P). Kolejnym stylem jest "styl badaczy" (nogami wykonuje sie takie ruchy, jak przy plywaniu, a rekami "idzie sie" po dnie). I ostatni styl, czyli "na leniwca" (do tego potrzebne jest kolo ratunkowe, ktore pozyczyla mi mala coreczka znajomych moich rodzicow. Wchodzi sie do tego kola, na powierzchnie wystawia sie glowe oraz rece, ktore powinny swobodnie zwisac trzymajac przy tym kolko. Nastepnie wchodzi sie jak najglepiej, podula nogi i pozwala sie niesc falom :P)

 

Co jeszcze ciekawego dzialo sie nad  morzem? Hm, w sumie nic... W srode byl koncert Jeden Osiem L, ale oczywiscie na niego nie poszlam, bo akurat wdety wyjezdzalam :P :/ 

 

Ale ok, koniec przynudzania :P Koffuniam Was :*** I oczywiscie specjalne :* dla Ciebie ;)

pacyfka16 : :
lip 14 2004 O kuuurde ;)
Komentarze: 1

O ja... ;)  Dziesiaj znowu schize mialam... ;D 

 

Oczywiscie dzien zaczelam od wyjazdo do Zasiek... Bleee :P  Ale mimo wszystko, humor mialam dobry, bo... bo tak :P :) 

 

Pozniej, zaraz po powrocie przebralam sie i polecialam na dwora ;)  Humorek mialam na tyle dobry, ze nawet odpowiadalam dzieciom na ich 'czesc'  :)  A to mi raczej rzadko zdarza :P  A pozniej z Marta znowu takiego dziwnego kopa mialysmy (hm, czyli to jednak nie jest zalezne od przesiadywania na parapecie w mojej klatce schodowej :P). Poszlysmy na miasto, oczywiscie kupilysmy sobie frytki i jaroszke (ja fryty, Marta jaroche). Nastepnie poszlysmy na te dziwne mury, co zrobili po to, zeby tam sobie niby spacerowac :P :)  Po drodze mijalysmy bardzo ciekawy sklem, o nazwie 'Lumpex' ;P  Marta zapomniala, ze na ulicy sa ludzie i sie wydarla na cale miasto:

- Chodz przez 'LUMPEX'!!!!!!!!!!

No to ja udajac, ze jej nie znam przeszlam na druga strone ulicy :P  Ale ona tez przeszla... Nom, ale spox, dotarlysmy w koncu na te mury, wchodzimy na plac, na ktorym sie znajduja, a Marta znowu sie drze:

- SMIETNIKI!!!!!!!!

O kuuurde... ;)  Ok, ja rozumiem, ze sie zdziwila, ze stoja tam laweczki i smietniki, bo ja tez ich wczesniej nie widzialam, ale mogla to wyrazic jakos dyskretniej :P :)  Oczywiscie jej blyskotliwe odkrycie uslyszal jakis koles, no to ja wbieglam po schodkach na mury (nie bylo to latwe, bo mialam sandalki :P). Nicol wleciala za mna... :P  Pozniej czytalysmy sobie wierszyki... Np.:

"Nie ma to, jak w letniej porze,

mozna wysrac sie na dworze.

Lekki wietrzyk w dupe dmucha,

a po jajach chodzi mucha!"

 

Zalosne. :P  No ale coz, cieszmy sie - poetow mamy w Zarach :P ;)  Szkoda, ze nie mialam markera przy sobie... Chociaz, tam i tak juz nie ma miejsca :P  Ale na wszelki wypadek, bede teraz nosic przy sobie markera. :)

 

Ale ok, nie bede przynudzac. Trzymajcie sie ludki ;) Koffuniam Was. I Ciebie tez :* ;)

pacyfka16 : :
lip 13 2004 Schiza ;)
Komentarze: 1

Hehe, ale mam schiiiize ;D  Bylam przed chwila z Martusia na dworku, przeszla mi juz zlosc na moja siostre... I w ogole jest git ;)  Z Nicol najpierw omawialysmy pewna 'bardzo wazna' sprawe... Chociaz nie, najpierw snulysmy sie bez sensu po dworze ;)  Widzialysmy Ajke, bleeeee :P  Pozniej zaczal 'padac' deszcz, wiec poszlysmy do mnie na klatke ;)  Ja nie wiem, co sie komus tam wylalo (hehe), ale niezlego kopa po tym dostalysmy ;D Pozniej poszlam Martusie odprowadzic, po drodze spotkalysmy jakiegos takiego dziwnego psa, a mi cos odbilo i go chcialam wystraszyc i zrobilam 'buuuu' ;)  A Marta zaczela wolac tego psa (cos w stylu 'przyjacielu, chodz tutaj' ;D) Hehe, naszczescie na ulicy nikogo nie bylo ;D (nawet nie wiecie, jak sie z tego powodu ciesze) ;D

 

Hehe, pozdro, koffuniam Was, a w szczegolnosci Ciebie (mam nadzieje, ze ten ludzik, do ktorego kieruje te slowa domysli sie, ze to do niego ;P) :*

 

PS. Qrde, zapomnialam, co chcialam napisac... ;)

pacyfka16 : :
lip 10 2004 Umieram :P
Komentarze: 2

Boze... Padne zaraz... :/  Nic mi sie juz nie chce... Nom, chyba, ze pomarudzic troszke :P

 

Ehs, bylam dzisiaj w Zasiekach (taka dziura, dechami zabita..). Moi starsi stwierdzili, ze przydaloby sie troche domem tam zajac... Ehs... Oczywiscie ja musialam obiad zrobic dla rodzinki... Ok, spoko, co tam zrobic obiad... Ale jednak TAM obiad zrobic, to jest wysilek... Po pierwsze, nie ma tam cieplej wody... Po drugie, zanim uzyje sie jakiego naczynia trzeba je 10 razy umyc... Po trzecie, ehs, tam  w ogolewszystko jest zrypane :P 

 

Ale ok, zrobilam ten dziwny obiad (sama juz nie wiem, jakim cudem :P)... Pozniej oczywiscie po obiedzie trzeba bylo posprzatc... Przypominam, ze nie ma tam cieplej wody, a wiec naczynia trzeba myc w misce... Ale spoko, ujdzie... Juz sie nawet nie  przejmuje tym, ze potuklam jakas (...) szklanke (sama wypadla z suszarki :P)... Nie przejmuje sie tez zbytnio tym, ze przy zbieraniu jej z podlogi rozcielam sobie palca.... :/ Ehs...

 

A najgorsze jest to, ze jade tam jeszcze raz w poniedzialek... ;(

 

No comment.

pacyfka16 : :
lip 05 2004 Moje imie... :P
Komentarze: 1

DOROTA. Jest to imię pochodzenia greckiego. Charakter kobiety o tym imieniu jest nierówny, wybuchowy, skłonny do zajmowania stanowiska wręcz skrajnego. Lubi bardzo przeżywać różnego rodzaju wstrząsy psychiczne. Posiada umysł badawczy, toteż zdolna jest do opanowania nauk ścisłych oraz humanistycznych. W zasadzie jest kobietą wszechstronną. Lubi zmiany w życiu, kocha przyjaciół, wiele podróżuje i łatwo przystosowuje się do nowych warunków. Żoną bywa płochą, matką nietypową. Nie jest dobrym partnerem w rodzinie.

 

Hehe, czy to prawda? Hm, nie wiem ;)  Sami ocencie ;D

pacyfka16 : :