Komentarze: 1
Ok, moze i znowu zaczynam marudzic, ale jakos tak nie moge sie powstrzymac... :/ Wczoraj wrocilam z Rewala... W sumie powinnam sie cieszyc, ze bylam gdzies na wakacjach, i ze nie siedzialam caly czas w domu... Ale sie zbytnio nie ciesze, bo juz mi sie znudzily wakacje spedzane z rodzicami... Niesamowicie irytujacy jest fakt, gdy ja chodze po miescie (w Rewalu, bo przciez nie w Zarach :P) sama, albo ze starszymi, a dokola wszyscy chodza albo z przyjaciolmi, albo z chlopakiem/dziewczyna [niepotrzebne skreslic]... :/ Jedynym pocieszeniem byly sesemeski od Martusi, ktora jako jedyna o mnie nie zapomniala... Ehs, juz postanowilam - w przyszlym roku jade na wakacje SAMA (oczzywiscie w sensie bez rodzicow, bo na pewno pojedzie ze mna Nicolinka, Ewa (jezeli bede jechac nad morze ;D), albo jeszcze ktos inny)... Szkoda tylko, ze na 100% nie pojedzie pewna osoba, z ktora baaardzo bym chciala jechac... :/
Nom, ale koniec marudzenia, w koncu bylo nawet fajnie... Najlepiej w mojej pamieci zakorzenil sie Snickers Trial Festiwal (czyt. Marcin) ;D Nom i troszke sie opalilam... I "plywalam" Wynalazlam nowe style plywackie :P Moj ulubiny, czyli "rozpaczliwy" (wchdze do wody jak najglebiej, nagle przypominam sobie, ze nie umiem plywac i rozpaczliwie probuje utrzynac sie na powierzchni :P). Kolejnym stylem jest "styl badaczy" (nogami wykonuje sie takie ruchy, jak przy plywaniu, a rekami "idzie sie" po dnie). I ostatni styl, czyli "na leniwca" (do tego potrzebne jest kolo ratunkowe, ktore pozyczyla mi mala coreczka znajomych moich rodzicow. Wchodzi sie do tego kola, na powierzchnie wystawia sie glowe oraz rece, ktore powinny swobodnie zwisac trzymajac przy tym kolko. Nastepnie wchodzi sie jak najglepiej, podula nogi i pozwala sie niesc falom :P)
Co jeszcze ciekawego dzialo sie nad morzem? Hm, w sumie nic... W srode byl koncert Jeden Osiem L, ale oczywiscie na niego nie poszlam, bo akurat wdety wyjezdzalam :P :/
Ale ok, koniec przynudzania :P Koffuniam Was :*** I oczywiscie specjalne :* dla Ciebie ;)