Komentarze: 3
Ehsss.... Znowu zla jestem... :/ Tyle, ze tym razem wszystko skupilo sie na jednej osobie.... Zupelnie przypadkowo... W sumie, nie moja wina, ze znalazl sie w nieodpowiedznim miejscu, w nieodpowiedznim czasie... Taaaak... Ale z cala pewnoscie moja wina jest to, ze zupelnie bez pwodu zaczelam sie wydzierac na niego... Taaaa.... No swietnie... Nadal nie moge powodzic sie z owa pamietna rozmowa na gadu, a znowu robie cos 'nie tak'.... Jak zawsze zreszta... :/ Czasami naprawde mysle, ze gdybym sie zabila wszystkim byloby lepiej... Nie musieliby znosic moich fochow.... :/ I w ogole, swiat stalby sie piekniejszy... Tak, z pewnoscia... :/ A wiec moze zrobie wreszcie cos dobrego i sie zabije? :/ Przynajmniej bedzie z tego jakis pozytek......
Kocham... Ale jakie to ma znaczenie?! :/
nie niekt nie kocha i juz nie pokocha... Albo nie zdazy, albo (jezeli zabraknie mi odwagi, aby sie zabic) nie znajdzie sie nkt, kto by mnie mogl pokochac.. Taaa... :/