Komentarze: 3
No coz... Zaczynam swirowac.... I to niezupelnie tak, jak zawsze... Jakas dziwna sie zrobilam :P Wszystko mnie ostatnio irytuje... Nic mi sie nie chce i w ogole... :/ Ciesze sie, ze nareszcie weekend... Moze troszke sobie odpoczne nareszcie? Mam dosc wszystkiego i wszystkich... :/ Nawet nie chce mi sie juz wychodzic nigdzie... :/ Jakos nie mam ochoty spotykac sie z nikim ze znajomych... :/ Chcialabym gdzies wyjechac na pare dni... Tyle, ze teraz nie moge... Szkola... :/ Ehs... Ostatnio przekonalam sie, ze takie wyjazdy jednak pomagaja... Tak, jak ten do kuzynki, pod koniec wakacji... Po powrocie nie przesadzalam mowiac, ze nie tesknilam... :/ Owszem, tam rowniez denerwowaly mnie dzieci mojej kuzynki, ale im moge to wybaczyc :P W koncu maja tylko 3 i 6 lat... Szczerze mowiac ciesze sie, ze odrzucilam propozycje mojej siostry, ze moga mnie wczesniej zabrac do odmu... Owszem, chcialam pogadac z Marta, z Ewa, z Nim... Ale byly to jedyne trzy osoby, ktorych mi brakowalo... Ale... po co ja to pisze? :/ I tak nikogo to nie obchodzi... Ehss... :/
Mam dosc.... Znowu...
Kocham...