Komentarze: 2
Ehsss... Chyba troche za wczesnie wstalam :p
I oczywiscie juz do kompa sieadlam :p
Merde. Mialam sie uczyc. Ale jakos mi to nie wychodzi, bo ciagle tlumacze sie sama przed soba, ze bede uczyc sie po poludniu... Tyle, ze po poludniu ide do Ewy.. No w sumie nie na dlugo, bo tylko zlozyc jej zyczenia i dac prezent (Ewuniu, ja nie zartowalam z tym kucykiem :p)... Ale jak od niej wroce, to juz mi sie nie bedzie chcialo uczyc... I usiade do kompa... Bo moze On bedzie na gadu... :/
Ehsss...
I przepadnie kolejny dzien... :/
Tak, jak wczoraj... Mialam sie uczys z wos'u, ale starsi stwierdzili, ze pojedziemy do Zasiek... Ok, niby wzielam sobie tam ksiazke, ale prawie w ogole sie nie uczylam... Bo trzeba bylo posprzatac w domu, ugotowac obiad (a tam jest jedynie piec, wiec prosze sobie wyobrazic, jak 'fajnie' sie ten obiad gotowalo :/)...
Wracajac do Zar wstapilismy na cmentarz, bo wczoraj byly pierwsze po smierci urodziny mojego Dziadka ( ['] )...
Do domu wrocilismy okolo 19, wiec juz sie nie uczylam, tylko siadlam do kmpa z nadzieja, ze On bedzie na gadu....
I wiem, ze dzisiaj bedzie tak samo... :/
Ehssss...