Komentarze: 3
Ehs.... Tytul tej notki w zupelnosci oddaje obecny stan mojego umyslu... :/ Juz niczego nie jestem pewna... Juz nic nie wiem... Mam dosc... Jest koniec roku szkolnego, nauczyciele zmuszaja mnie do myslenia... Dzisiaj pytali mnie z matmy (mam 4 na koniec) i z chemii (tez 4..).. Masakra... Zadanie z matmy robilam przez cala lekcje... Jakies posrane bylo... W pewnym momencie mialam wrazenie, ze wszystko jest zle i chcialam to zmazac... :/
Nom, ale za to z polskiego wczoraj nie musialam sprawdzianu pisac :D Ja siadam do lawki z karteczka nastawiona na sprawdzian, a babka mowi, ze ja nie musze pisac... No to ja na nia patrze jak na kretynke i mowie, ze chcialam miec 5 na koniec, a ona na to: no dobrze, masz. :) Heh, a taki latwy byl ten sprawdzianik :)
A tak poza tym, to wszystko sie sypie ostatnio... Nawet bloga dzisiaj popsolam, ale na szczescie mialam html'a zapisanego na kompie :)
A wracajac do tematu notki, to napisze tutaj pytania, na ktore co minute mam inna odpowiedz:
1. Kocham?
2. A jak kocham, to wlasciwie kogo?
3. Czy mnie ktos kocha?
4. A jak kocha, to wlasciwie kto?
5. Po co ja zyje?
6. Czy dalej mam to gowienko zwane blogiem prowadzic?
Ehs, totalna beznadzieja... Nic nie wiem... Chociaz nie, jedno wiem: wiem, ze nic nie wiem :/