Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 10 2004 Smutna notka... :/
Komentarze: 3

No coz... Zaczynam swirowac.... I to niezupelnie tak, jak zawsze... Jakas dziwna sie zrobilam :P  Wszystko mnie ostatnio irytuje... Nic mi sie nie chce i w ogole... :/  Ciesze sie, ze nareszcie weekend... Moze troszke sobie odpoczne nareszcie? Mam dosc wszystkiego i wszystkich... :/  Nawet nie chce mi sie juz wychodzic nigdzie... :/  Jakos nie mam ochoty spotykac sie z nikim ze znajomych... :/  Chcialabym gdzies wyjechac na pare dni... Tyle, ze teraz nie moge... Szkola... :/  Ehs... Ostatnio przekonalam sie, ze takie wyjazdy jednak pomagaja... Tak, jak ten do kuzynki, pod koniec wakacji... Po powrocie nie przesadzalam mowiac, ze nie tesknilam... :/  Owszem, tam rowniez denerwowaly mnie dzieci mojej kuzynki, ale im moge to wybaczyc :P  W koncu maja tylko 3 i 6 lat... Szczerze mowiac ciesze sie, ze odrzucilam propozycje mojej siostry, ze moga mnie wczesniej zabrac do odmu... Owszem, chcialam pogadac z Marta, z Ewa, z Nim... Ale byly to jedyne trzy osoby, ktorych mi brakowalo... Ale... po co ja to pisze? :/  I tak nikogo to nie obchodzi... Ehss... :/

 

Mam dosc.... Znowu...

 

Kocham...

pacyfka16 : :
wrz 08 2004 Umieram? E-ee, jeszcze nie... :P
Komentarze: 2

Boooze, mam wrazenie, ze juz nie wstane z krzesla, na ktorym wlasnie siedze :P  Przedwczoraj mialam k-f, a do tej pory nie moge wchodzic po schodach :P  A dzisiaj jeszcze musialam sie doczlapac do szkoly (no coz, daleko w sumie nie mam :P), bo ktos mial mnie zanies, a nie zaniosl :P ;)  Normalnie chamstwo :P ;)  Dzisiaj jak zwykle mnie wszystko wkurw... denerwowalo w szkole :P  W szczegolnosci Kamilka :P  Ale coz... Trzeba sie przyzwyczajac :P  Jeszcze tylko rok... Heh, ostatnio Kamila rozpalila we mnie iskierke nadziei mowiac, ze chcialaby isc do szkoly sredniej na granica ;D Czyli przy odrobinie szczescia nie bede jej musiala ogladac w liceum, ani nawet w Zarach ;)  Super ;) 

 

Ha, i znowu, nastepna rzecz, z ktorej sie niesamowicie ciesze - nie ide jutro do szkoly ;)  Bo jade ze starsza do Cieplic, zeby odwiesc tam mojego starszego ;)  Heh, omina mnie dwa k-f'y... Oh, jaka szkoooda :P ;)  (Nadal twierdze, ze moj brak zainteresowania sportem to nie lenistwo, ale raczej brak motywacji :P) Noooo... W sumie k-f jeszcze bym zniosla jakos, gdyby nie ta... ekhm... wspaniala nauczycielka :P  Ale z nia tez musze jeszcze wytrzymac tylko rok ;)  I musze byc dla niej mila, zeby sobie srednia podwyzszyc ;) 

 

A tak w ogole, to dzisiaj znowu zasatanawialam sie, z kim z moich znajomych bede w klasie w liceum... Z cala pewnoscia chce byc z Marta :P  Bo bez niej nie przezyje... ;)  Nom, i jest jeszce kilka osobek... :>  Ale coz... Marzenia :P  Pewie bede z Anetka i jej podobnymi... :P  Ehs...

 

Kocham...

pacyfka16 : :
wrz 02 2004 Hm?
Komentarze: 2

O, mam bloga ;)  Heh, zapomnialam o nim prawie ;) :P  A w ogole, to jak na blondynke przystalo - zastanawialam sie dzisiaj, dlaczego nie mam notek na blogu ;)  Az w koncu mnie olsnilo - mamy nowy miesiac! Ha, jaka ja genialna! ;)  Heh...

 

Hm, chcialam niby napisac, jak bylo u kuzynki, ale w sumie nie warto, bo caly czas bylo tak samo - dzieci mnie meczyly, gryzly, bily, itp :P  A jakby sie ktos pytal, to dzieci maja trzy i szesc lat :P ;)  I w ogole nudno bylo...

 

A w Zarach jest jeszcze nudniej... Masakra... Dzisiaj dyzur mialam w szkole... Wkurwiali mnie wszyscy... Szczegolnie dzieci z pierwsezj klasy, ktore nie wiedza, gdzie jest szatnia... I sekretarka mnie denerwowala... Tym swoim "Dyzurna! Ble ble ble..."  Mere. Double merde... Szanowna Pani Sasiadka (czyt. Pani Dyrektor) tez mnie denerwowala... Bo o ile "dyzurna' sekretarki mozna bylo odczytac dwuznacznie (ja, albo Marta), to Szanowna Pani Sasiadka za kazdym razem, kiedy wolala "dyzurna!" po chwili dodoawala "Dorota, chodz tutaj" :P  (Asiu, jezeli to czytasz, to prosze, nie powtarzaj, ani nie pokazuj swojej Mamie ;P)... Kto jeszcze mnie denerwowal? Oj.... Duzo ludzi... :P Przede wszystkim Ci, ktorzy (nie mam pojecia dlaczego...) zawziecie usilowali przejsc glownym wejsciem... Nauczyciele, z ktorych kazdy powtarzal, ze mamy nikogo (z uczniow :P) nie wpuszczac... Ehs... Ale i tak nic nie przebije Ajki, ktorego sam widok mnie irytuje... :/  No i jeszcze brawa dla Szanownej Pani Od Angielskiego za zadanie nam trzech cwiczen + nauczenia sie jakies (...) tabelki na pamiec... :/ 

 

Ale jednak (teraz mi sie przypomnialo :P) Szanownej Pani Sasiadce naleza sie podziekowania za zainteresowanie samopoczuciem dyzurnych ;)  Dokladniej - Szanowna Pani Sasiadka prawie za kazdym razem, gdy nas widziala, pytala: "A nie jestescie przypadkiem glodne?" albo "A nie nudzi sie wam?" ;)  (Asiu, tego tez nie powtarzaj swojej Mamie :P)

 

A co do nudzenia sie, to musze przyznac, ze byl taki moment, ze mi sie niesamowicie nudzilo... ;)  Siedzialam wtedy i za kazdym razem, jak przechodzil ktos z dyrekcji, albo z nauczycieli informowalam ich, ze "my chcemy cos robic..." ;)  Ale Marta mnie zbytnio nie popierala, a nikt nie mial dla nas zadnego "bojowego zadania", wiec zajelysmy sie gra w karty :P ;)  A pozniej Marta mi z nich wrozyla... A pozniej ja jej... ;)  A pozniej poszlysmy do domu :P

 

Ok, ok, wiem, ze nikomy nie chce sie tego czytac, wiec nic wiecej nie pisze :P

 

Nara.

 

Kocham...

pacyfka16 : :