No i po Syrenie..
Komentarze: 1
Heh.... Wiecie co ludki? ;) Fajniusio wczoraj na Syrenie bylo ;) Ale, ok, po kolei ;)
Najpierw obudzili mnie o 7-mej rano... :( i kazali jechac do babci... Ok, pojechalam z nimi (ze starsza i siostra)... Spedzilam tam prawie caly dzien, bo siedzialysmy do ok.16.... Jak wrocilam, to chcialam isc na festyn... Dzwonie po Marte, a jej brat mowi, ze ona jest na dzialce... No to ok, stwierdzilam, ze w takim razie pojde po Ewe, albo Aske... Ale ich nie bylo, wiec chcialam wrocic do domciu, przychoze, a tam nikogo nie ma... A ja oczywiscie nie wzielam kluczy :P ;) No to poszlam po Nicol w nadziei, ze juz bedzie w domku... Owszem byla, ale musiala sie uczyc z fizyki... Pouczylysmy sie troszke na dwor i zostalo nam jeszcze troche czasu, wiec polecialysmy na Syrene.... I oczywiscie przechodzilysmy kolo straganow, a mi wata cukrowa zapachnialo i musialam sobie kupic ;) Bardziej chcialam gofra, ale stwierdzilam, ze nie bede chamska i nie bede Nicol smaka robic ;) No to kupilam ta wate... Jakas dziewczynka mi sprzedala i taka wielka zrobila, ze ja nie wiedzialam, jak to mam wziac :P ;) Ale ok, wcinam to... Pozniej poszlysmy sie przejsc troszke po stadionie z Martusia... Idziemy sobie, a tutaj Gremliny ida... Mialysmy nadzije, ze nas nie zobacza, ale nadzieja jest matka glupich, nie? ;P Ehs.... No Comment... No, a pozniej spotkalysmy Iwonke i poszlysmy z nia poszukac jej znajoych ;) A pozniej chialysmy (znaczy poszlysmy :P) isc po scene, nom, ale dlugo tam nie pobylysmy, bo trzeba sie bylo zbierac do domku... Noooo.... Ale w sumie fajnie bylo ;)
A co bylo dzisiaj? Szczerze? To nic ciekawego.... Najpierw angielski (uczylysmy sie z fizyki), pozniej infa (gralysmy w gierki rozne), pozniej polski (spisywalam z matmy), pozniej matma (nudzilam sie),pozniej fizyka (sprawdzian), pozniej wychowawcza (bylismy na dworze), pozniej angielski (bylismy na dworze)... Ehs, poryty dzien ;) Jedyny "+" to, to, ze nie widzialam Gremlinow dzisiaj ;)
Heh, pozdro, papapa :******************
Dodaj komentarz