Nie czytac :P ;)
Komentarze: 3
Merde! I sacrebleu! Ehssss... Jestem chora... A wlasciwie przeziebiona.. I rzucilo mi sie na mozg :p Powaznie, ostatnio takiego swira mam, ze masakra :p Tak wiec, lojalnie uprzedzam, ze dalsze czytanie tej notki grozi choroba psychiczna :p Oczywiscie osobom, ktore przebywaja ze mna na codzien juz to nie grozi :p Wy jestescie juz przyzwyczajeni :p A raczej - powinniscie byc :p Nom, ale ok - do rzeczy :p
Wlasnie skonczylam pisac 'historie prawdziwej milosci' na polski... Napisalam o Zygfrydzie i Gizelli :p Chociaz rownie dobrze moglam opisac moja historie :p No, ale tak - to mial byc sredniowieczny opis :p A w mojej historii musialabym uwzglednic gy-gy, a jakos nie sadze, aby sredniwieczni ludzie kontaktowali sie ze soba przez gadu :p :) Chociaz, kto ich tam wie :p :) Hm, ja tego nie rozumiem, jak ci biedni, sredniowieczni ludzie zyli bez netu?! Oj, wytrwali byli... :)
O sacrebleu! Jutro jest religia! Znowu ks. Arek sie bedzie czepial cos :p Jak zawzse :p Normalnie, on mnie juz rytuje :p Jak mi wmawia, ze ja powiedzialam, ze dzien bez komplementu od ksiedza Arka jest dniem straconym... Ehe... :p No coz, biedaczek, stary juz jest, urojenia ma jakies... :p :)
No coz... Moze przezyje :p
I musze wreszcie pogadac z R. (do tej pory tego nie zrobilam... :/)! Tak wiec, glowne zadanie na jutro - pogadac z R.!
Kocham... :*
Dodaj komentarz