Archiwum wrzesień 2004


wrz 21 2004 Nie czytac :P ;)
Komentarze: 3

Merde! I sacrebleu! Ehssss... Jestem chora... A wlasciwie przeziebiona.. I rzucilo mi sie na mozg :p  Powaznie, ostatnio takiego swira mam, ze masakra :p  Tak wiec, lojalnie uprzedzam, ze dalsze czytanie tej notki grozi choroba psychiczna :p  Oczywiscie osobom, ktore przebywaja ze mna na codzien juz to nie grozi :p  Wy jestescie juz przyzwyczajeni :p  A raczej - powinniscie byc :p  Nom, ale ok - do rzeczy :p

 

Wlasnie skonczylam pisac 'historie prawdziwej milosci' na polski... Napisalam o Zygfrydzie i Gizelli :p  Chociaz rownie dobrze moglam opisac moja historie :p  No, ale tak - to mial byc sredniowieczny opis :p  A w mojej historii musialabym uwzglednic gy-gy, a jakos nie sadze, aby sredniwieczni ludzie kontaktowali sie ze soba przez gadu :p :)  Chociaz, kto ich tam wie :p :)  Hm, ja tego nie rozumiem, jak ci biedni, sredniowieczni ludzie zyli bez netu?! Oj, wytrwali byli... :) 

 

O sacrebleu! Jutro jest religia! Znowu ks. Arek sie bedzie czepial cos :p  Jak zawzse :p  Normalnie, on mnie juz rytuje :p  Jak mi wmawia, ze ja powiedzialam, ze dzien bez komplementu od ksiedza Arka jest dniem straconym... Ehe... :p  No coz, biedaczek, stary juz jest, urojenia ma jakies... :p :)

 

No coz... Moze przezyje :p

 

I musze wreszcie pogadac z R. (do tej pory tego nie zrobilam... :/)! Tak wiec, glowne zadanie na jutro - pogadac z R.!

 

Kocham... :*

pacyfka16 : :
wrz 19 2004 To ja jeszcze zyje?!
Komentarze: 2

Masakra.... Dziwnie sie czuje... Moze to po prostu dlatego, ze jestem przeziebiona? Hm... Zreszta, zmeczona jestem... :/  Wlasnie wrocilam od babci... Musialam ganiac za Hera, bo urwala lancuch i gdzies sobie pobiegla... :/  A jak ja w koncu znalazlam, to sie ucieszyla, ze mnie widzi i na mnie skoczyla.... Hm, ciekawe, czy ona zdaje sobie sprawe, ze wazy okolo 50kg? ...

 

A tak w ogole, to dalej nie wiem, co sie ze mna dzieje... Mam dola, bo znowu nie ma Go na gy-gy... Ale jestem tez szczesliwa z jakiegos niewiadomego powodu... O, juz wiem, z jakiego :p  Mojemu szczurkowi jednak sie nic nie stalo :)  Znowu skacze i biega... I siedzi ze mna przy kompie :) 

 

Ehsssss... Ja chce, zeby On przyszedl na gy-gy! Ja chciem! Buuuuu!

 

Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi... Merde! A nawet double merde...

 

Ide ogladac "Gumisie". O! I bede ogladac "Gumisie"! Chyba, ze On przyjdzie na gadu :p

 

A tak w ogole, to juro MUSZE pogadac z R . ! Musze.

pacyfka16 : :
wrz 18 2004 Choroba psychiczna :P
Komentarze: 1

Usycham :p  Nie ma Go na gy-gy... Chlip! No taaak, pewnie jest na Jarmarku Michala w Zaganiu... Ehsss... Coz, ja moze jutro pojade, ale znajac moje szczescie, jutro Go juz tam nie bedzie... Merde! :p  Ale moze spotkamy kuzyna Marty? :)  Dawno go nie widzialam, a on sam twierdzi, ze duzo sie zmienil... Hmmm... :)  Ale w sumie, i tak wydaje mi sie, ze raczej go nie spotkamy :p  I wcale nie jestem pesymistka, ale sadzac po moim dotychczasowym 'szczesciu', to pewnie spotkamy jedynie tych, ktorych nie chcemy spotkac :p  Albo w ogole nie pojedziemy, bo w niedziele nie bedzie autobusu, a nie znajdziemy nikogo, kto bylby tak dobry i nas zawiozl :p  Normalne... :p 

 

Wiecie co? Odawala mi :p  Juz sama nie wiem, co mi jest - jestem zla, bo musialam jechac do Zasiek; jestem smutna, bo nie ma Go na gy-gy; jestem szczesliwa, bo... hm... sama nie wiem, czemu :p  A moze to juz choroba psychiczna? Moze powinni mnie zamknac w szpitalu? Taaak! Tak, prosze, zamknijcie mnie w szpitalu! Ja chce! Prooosze! Bede miala spokoj... Nareszcie.... Ale... qrde! Tak nie bedzie kompa! Eee, no to nie dzieki, nie chce juz... :p

 

Boze, bredze :p

 

Kocham... :*

pacyfka16 : :
wrz 17 2004 Moje 'niby-zycie'... :/
Komentarze: 2

Chcialam dzisiaj z Nim pogadac...  Moglam...  Ehss... Marta spytala (jak na kazdej przerwie...), czy ide na dwor... Spojzalam na Niego... Juz chcialam jej powiedziec, ze chcialabym z Nim porozmawiac, ale... nie przy niej... Nie przy Kamili i przy reszcie.. Ehs... Dreczy mnie dziwne poczucie winy... Po ostatniej rozmowie na gy-gy... Meczy mnie to, o co On spytal, co ja mu odpowiedzialam... Dziwne... Nie powinnam nad tym rozmyslac – wiem... Ale jednak to nie daje mi spokoju... :/  Chcialabym z Nim pogadac, tak normalnie... Nie przez  net... Chociaz i tak czesciej rozmawiamy w realu... To chyba dobrze, prawda? :/  Taaak, gdyby to bylly normalne rozmowy... Dziwne... Zaczynam miec wyrzuty sumienia, ze zaraz po tym, jak zgodzilam sie isc na dwor, mialam tak dobry humor... Ehss.. Dlaczego ja nie moge zyc normalnie?! Dlaczego wciaz sie czyms przejmuje? Czy nie moglabym sobie po prostu wszystkiego olac? Zajac sie tylko i wylacznie wlasnym zyciem? :/  Ehsss.... Nie - nie moge... Albo raczej nie che... :/

 

Ehs... Juz sama nie wiem, po co to pisze... Komu to potrzbne? Mi? Chyba raczej nie... Chyba poradzilabym sobie bez bloga... Chyba...

 

Kocham? Nie wiem... Moze... Ale... Na pewno Jego? A moze jednak... nie! Nie, to niemozliwe... Ehsss... Wczesniej tez tak mowilam: 'to niemozliwe, abym pokochala *******, poniewaz (...), a poza tym, prawie nic o Nim nie wiem...' A jednak... Jednak stalo sie to mozliwe... Choc wcale tego nie chcialam... I szczerze mowiac, to dalej nie chce... Moze gdybym wiedziala, ze On takze cos do mnie czuje... Gdybym wiedziala, ze to wszystko ma jakis sens... Chocby najmniejszy... :/ Ale nie, nie ma zadnego sensu. ZADNEGO! I to wlasnie tak bardzo boli...

 

Ehssss... :/

pacyfka16 : :
wrz 15 2004 Ha, a jednak zycie jest piekne! ;D
Komentarze: 2

Ha! ;)  Mam schize ;)  Jak zwykle :P  Sialala! ;D  Mojemu szczurkowi jednak nic sie nie stalo (chyba), bo czuje sie troche lepiej ;)  Juz nawet jadl i pil ;)  I sie myje ;)  :P  Czyli jednak lapke ma sprawna ;D 

 

A ja sie nawet nauczylam tych slowek na angielski ;D  Nom, moze nie wszystkich i bez tlumaczenia, ale to i tak cos ;)  I dalej probuje starsza namowic, zeby mnie na dodatkowy angielski zapisala ;P  Powiedzmy, ze dlatgo, poniewaz lubie ten jezyk ;) :P  Nom, ale coz - powodu nie bede pisac tutaj, bo ktos, kto nie powinien tego czytac ma adres bloga :P  Ehs, zastanawiam sie nad zmiana bloga... :P  Zebym mogla znowu pisac to, co naprawde czuje... A tak?  Nawet nic napisac nie moge, bo zaraz mi to 'ktos' wypomina :P  Nawet sobie nie moge napisac, ze tesknilam za Rafalem, bo pozniej on to czyta :P  I stwierdza, ze bedzie mi o tym przypominal do konca zycia :P  Tak wiec, Rafalku, prosze bardzo - od tej pory nie bedzie tu ani jednej notki, w ktorej bym o Tobie wspomniala :P  Nooo... Chyba, ze... A, niewazne :P :> 

 

A tak poza tym, to ciesze sie, ze znowu zaczelam normalnie gadac z K. ;)  Heh... ;)  Normalnie, ja nie wiem, co sie ze mna dzieje :P  Ostatnio sie z wszystkiego ciesze ;)  Nooo, prawie z wszystkiego... ;)

 

Ale ok, nie przynudzam :P ;)  Pa, koffuniam Was (w szczegolnosci - *******, K. oraz R.) ;)

pacyfka16 : :