Ehsss...
Co do tytulu - chodzi oczywiscie o prowadzenie bloga... Przerwa niezalezna ode mnie...
Wcale nie chce zostawiac bloga... :(
Ale coz... Mam nadzieje, ze napisze cos jeszcze przynajmniej na moje urodzinki :p (czwartego)...
A jak nie napisze, to znaczy ze nie bedzie mnie przez (minimum) trzy miesiace...
Buuuuu....
A tak poza tym wszystkiem, to chora jestem... :/
I sie zle czuje... :/
Ehss...
Ide po chusteczki :p
Hm...
Od dluzszego czasu nie mam totalnie zadnych pomyslow na notki... :/
Tak jak teraz... :/
Wiem tylko, ze mialam napisac (oczywiscie tylko do tych, ktorych to interesuje, a wiec do bardzo malej grupki osob), ze na minimum trzy miesiace bede MUSIALA zawiesic dzialalnosc owego bloga... :(
Buuu...
Powodu nie bede podawac. Ci, ktorzy powinni go znac juz wiedza (a jak nie, to za chwile sie dowiedza)...
Ale coz, przed koncem miesiaca postaram sie cos jeszcze napisac... :)
Kocham... :) :**************
Heh, mialam zawiesic dzialalnosc bloga... Ale jednak to nie latwe, gdy prowadzi sie go juz prawie od roku :p
I na razie nici z zakladania nowego, bo po prostu mi sie nie chce :p :)
A dzisiaj jakis taki swiateczny nastroj zlapalam :D To chyba dlatego, ze snieg spadl... :)
I tak sobie myslalam, co mi sie kojarzy ze swietami... Czyli mowie 'swieta', zamykam oczy i co widze?
Oj, wiele rzeczy :)
Oto one:
- swieczki :)
- zapach pomaranczy (no moze nie dokonca widze, ale mi sie kojarzy :))
- Wigilia spedzana w rodzinnymgronie w domu babci
- snieg
- gwiazdy (zwlaszcza ta pierwsza :))
- oplatek :)
- choinka
- Swiety Mikolaj :D
- renifery :D
- zwierzeta mowiace ludzkim glosem :D
- kolendy
Heh :)
Teraz to juz calkiem w swiateczny nastroj wpadlam :D
I pomimo, ze do swiat jeszcze tyyyyle czasu, to...... chcialam Wam zyczyc.......
WESOLYCH SWIAT! :D
:****
Dobra, wiem, ze mialam nie pisac :p
Bo przynudzam :p I w ogole... :p
Heh, nie mam pojecia, co pisac....
Prowadzenie tego bloga stracilo sens... Przynajmniej dla mnie, bo zbyt duzo znajomych go czyta i nie moge pisac wszystkiego, co bym chciala :/
Pomysle nad zalozeniem nowego, prywatnego bloga... A tutaj moze czasami bede jeszcze zagladac...
Ale watpie.
Hehh...
Slyszalam dzisiaj piosenke, ktora leciala niemal non-stop w radiu, dy bylam w Szczytnie...
Ale kogo to obchodzi :p
Zreszta, co ja sie bede meczyc i pisac notki :p
Nie mam weny - nie pisze :p
***
Hm... Znalazlam stary pamietnik :)
Z wakacji.
I stwierdzilam, ze przytocze tutaj moje wlasne slowa (prosze nie brac ich zbyt doslownie, to tylko metafora :p)
'Bylam tak blisko, ale wszystko spieprzylam i ucieklam w najdalzszy kat, bojac sie z niego wyjsc...'
Ehs, jak ja czasami nienawidze miec racji :p
Ludzie, uczce sie na moich bledach, to wam wyjdzie na dobre :p